
Grzech pierworodny i piekło dla nieochrzczonych dzieci
Katechizm KRK 1250 – Dzieci, rodząc się z upadłą i skażoną grzechem pierworodnym naturą, również potrzebują nowego narodzenia w chrzcie, aby zostały wyzwolone z mocy ciemności i przeniesione do Królestwa wolności dzieci Bożych, do którego są powołani wszyscy ludzie. Czysta darmowość łaski zbawienia jest szczególnie widoczna przy chrzcie dzieci. Gdyby Kościół i rodzice nie dopuszczali dziecka do chrztu zaraz po urodzeniu, pozbawialiby je bezcennej łaski stania się dzieckiem Bożym.
Od V wieku (za sprawą św. Augustyna) KRK twierdził, że dusze dzieci nieochrzczonych idą do piekła, od XIII wieku zaczęto mówić o otchłani (limbusie), gdzie nie ma żadnych kar dla dzieci, a istnieje tam jedynie «poena damni», czyli ciemność pozbawiona widzenia Boga.
Sami teolodzy katoliccy przyznają, że wierni przez wieki przeżywają katusze, słysząc od swoich duszpasterzy, że ich zmarłe przedwcześnie dziecko jest w otchłani i nie widzi swojego Stwórcy.
W 2004 r. papież powołał komisję, która miała zbadać tę sprawę, i stwierdzili, że istnieją „poważne podstawy teologiczne i liturgiczne do nadziei, że dzieci zmarłe bez chrztu doznają zbawienia i zażywają błogosławionego szczęścia”.
Można zatem mieć „podstawy do nadziei”…
Ale skąd pomysł, że dziecko (włączając w to dzieci, na których została dokonana aborcja) miałoby ponosić jakiekolwiek konsekwencje, których nie ponoszą zmarłe dzieci, które zostały ochrzczone?
Katechizm KRK 1263 – Chrzest odpuszcza wszystkie grzechy, grzech pierworodny i wszystkie grzechy osobiste, a także wszelkie kary za grzech. W tych, którzy zostali odrodzeni, nie pozostaje więc nic, co mogłoby przeszkodzić im w wejściu do Królestwa Bożego, ani grzech Adama, ani grzech osobisty, ani skutki grzechu, wśród których najcięższym jest oddzielenie od Boga.
Wg teologii katolickiej dziecko rodzi się z tzw. grzechem pierworodnym. Mimo iż jest niezdolne do popełnienia grzechu, jest uznawane za grzeszne, a grzech ten oddziela je od Boga.
Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli. Rz 5:12
Na podstawie tego fragmentu KRK naucza, że każdy rodzi się z grzechem, ale ten fragment tego nie mówi. Stwierdzenie „wszyscy zgrzeszyli” wskazuje na popełnienie czynu, czyli aktywne działanie człowieka, a zatem na coś, do czego dziecko nie jest zdolne. W tym fragmencie Paweł stwierdza, że przez upadek śmierć przeszła na wszystkich ludzi, a śmierć przychodzi na każdego, ponieważ każdy człowiek popełnia grzech.
W biblii nie ma pojęcia grzechu pierworodnego, który odziedziczony po Adamie skazuje człowieka na potępienie. Ewangelia głosi, że każdy jest odpowiedzialny przed Bogiem za własne winy.
Syn nie poniesie nieprawości ojca, a ojciec nie poniesie nieprawości syna. Dusza, która grzeszy, ta umrze. Ez 18:20
Tak to każdy z nas zda sprawę za siebie przed Bogiem. Rz 14:12
Człowiek dziedziczy po Adamie nie grzech, lecz naturę skłonną do grzechu. Mimo upadłej natury, może on jednak, dzięki Chrystusowi, przeżyć swoje życie w zwycięstwie nad grzechem.
Jeżeli nie ma grzechu pierworodnego, to również koncepcja chrztu dziecka w celu odpuszczenia tego grzechu traci rację bytu.
A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: «Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Mk 10:14
KRK na podstawie tego fragmentu naucza, że Jezus chce, aby dzieci do Niego przychodziły. I to jest prawda, jednak potem błędnie naucza, że aby mogły to zrobić, muszą być ochrzczone.
Jezus jednak stwierdza, że do dzieci NALEŻY królestwo Boże. On nie powiedział, że dzieci mogą mieć dostęp do królestwa Bożego po spełnieniu określonego warunku (np. chrztu). On obwieścił fakt, że człowiek, który jest jeszcze dzieckiem, jest częścią królestwa Bożego.
Jest to jeden z wielu argumentów, który potwierdza, że dziecko, które umiera (niezależnie od swojego pochodzenia, wiary rodziców, rodzaju śmierci), powraca do swojego Boga Ojca.
Natomiast człowiek, który dorastając, świadomie zaczyna grzeszyć, potrzebuje zbawiciela.
Chrzest wodny w ekonomii zbawienia
Katechizm KRK 1263 – Chrzest odpuszcza wszystkie grzechy, grzech pierworodny i wszystkie grzechy osobiste, a także wszelkie kary za grzech. W tych, którzy zostali odrodzeni, nie pozostaje więc nic, co mogłoby przeszkodzić im w wejściu do Królestwa Bożego, ani grzech Adama, ani grzech osobisty, ani skutki grzechu, wśród których najcięższym jest oddzielenie od Boga.
Katechizm KRK 1257 – Sam Pan potwierdza, że chrzest jest konieczny do zbawienia. Dlatego też polecił On swoim uczniom głosić Ewangelię i chrzcić wszystkie narody. Chrzest jest konieczny do zbawienia dla tych, którym była głoszona Ewangelia i którzy mieli możliwość proszenia o ten sakrament. Kościół nie zna oprócz chrztu innego środka, by zapewnić wejście do szczęścia wiecznego. Stara się więc nie zaniedbywać otrzymanego od Pana nakazu, by „odradzać z wody i z Ducha Świętego” wszystkich, którzy mogą być ochrzczeni. Bóg związał zbawienie z sakramentem chrztu, ale sam nie jest związany swoimi sakramentami.
KRK naucza, że chrzest jest obrzędem, w którym Bóg odpuszcza człowiekowi grzechy, tym samym zapewnia mu życie wieczne. Jest niezbędnym obrzędem, bez którego nie można żyć z Bogiem, stać się częścią kościoła i odziedziczyć życie wieczne.
Wszyscy bowiem zgrzeszyli i są pozbawieni chwały Boga; A zostają usprawiedliwieni darmo, z jego łaski, przez odkupienie, które jest w Jezusie Chrystusie. Jego to Bóg ustanowił przebłaganiem przez wiarę w jego krew, aby okazać swoją sprawiedliwość przez odpuszczenie, w swojej cierpliwości, przedtem popełnionych grzechów; Aby okazać swoją sprawiedliwość w obecnym czasie po to, aby on był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, kto wierzy w Jezusa. Rz 3:23-26.
Tak więc twierdzimy, że człowiek zostaje usprawiedliwiony przez wiarę, bez uczynków prawa. Rz 3:28
Będąc więc usprawiedliwieni przez wiarę, mamy pokój z Bogiem przez naszego Pana Jezusa Chrystusa; Dzięki któremu też otrzymaliśmy dostęp przez wiarę do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Boga. Rz 5:1-2
Powyższe fragmenty mówią, że usprawiedliwienie (czyli odpuszczenie grzechów), odkupienie, przebłaganie za grzechy, pokój z Bogiem (pojednanie się z Bogiem), dostęp do łaski są osiągalne tylko przez to, że człowiek zaczyna wierzyć Jezusowi. A precyzyjniej mówiąc, przez wiarę w przelaną krew Jezusa za nas (Rz 3:25). Zaś werset 3:28 uściśla, że dzieje się to tylko przez wiarę, bez spełniania jakichkolwiek uczynków. Każdy obrzęd, sakrament jest uczynkiem, ponieważ wiąże się z naszą aktywnością, a nie z postawą serca (postawą wiary lub niewiary).
Lecz wszystkim tym, którzy go przyjęli, dał moc, aby się stali synami Bożymi, to jest tym, którzy wierzą w jego imię. J 1:12
Ten fragment ewangelii Jana wyraźnie wskazuje na to, że warunkiem stania się synem Boga jest uwierzenie w Jezusa, nie chrzest.
Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony. Mk 16:16
Ten fragment rzekomo potwierdza tezę, że nie wystarczy sama wiara, ale musi być dodany chrzest. To nieprawda. Jezus mówi, że warunkiem koniecznym do zbawienia jest wiara i chrzest, ale by być potępionym, wystarczy spełnić tylko jeden warunek – nie uwierzyć. Jezus nie powiedział, że kto uwierzy, ale nie ochrzci się, będzie potępiony.
Dlaczego więc, gdy Jezus mówi o zbawieniu, podaje dwa warunki, a gdy mówi o potępieniu, podaje tylko jeden warunek?
„Potępienie” nie jest antonimem (odwrotnością) słowa „zbawienie”. Potępienie jest związane z osądzeniem i ukaraniem człowieka za jego grzechy. W Mt 23:33 Jezus mówi o potępieniu ognia piekielnego. Uwolnienie od potępienia jest dostępne tylko dzięki wierze, co potwierdzają także powyższe wersety ap. Pawła z listu do Rzymian.
Słowo „zbawienie” (gr. słowo SOZO) oznacza inaczej „ratunek”. W tym słowie zawiera się ratunek od chorób, grzechów, śmierci, potępienia, opresji demonicznych i wiele innych.
Teraz też chrzest, będąc tego odbiciem, zbawia nas – nie jest usunięciem cielesnego brudu, ale odpowiedzią czystego sumienia wobec Boga – przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. 1P 3:21
Tutaj ap. Piotr wprost stwierdza, że chrzest wodny nie usuwa cielesności, czy też grzeszności (to robi wiara w dzieło Jezusa na krzyżu). Chrzest wodny jest zewnętrznym potwierdzeniem tego, co stało się w naszym wnętrzu. Jest odpowiedzią, wołaniem sumienia, które już zostało oczyszczone, gdy człowiek nawrócił się i uwierzył w Jezusa.
Chrzest jest zewnętrznym znakiem (dla Boga i ludzi) tego, co stało się we wnętrzu człowieka. Dlatego chrzest ma sens dopiero wtedy, gdy człowiek uwierzy.
Chrzest dziecka lub osoby niewierzącej (nienawróconej) jest pustym rytuałem, który nic nie wnosi do życia człowieka.
Wiele fragmentów w Nowym Testamencie, w których jest słowo przetłumaczone jako „chrzest”, nie odnosi się do chrztu wodnego. Słowo greckie „baptizo” oznacza po prostu zanurzenie. Zanurzenie może się odnosić do zanurzenia w wodzie, ale nie tylko.
Czyż nie wiecie, że my wszyscy, którzy zostaliśmy ochrzczeni w Jezusie Chrystusie, w jego śmierci zostaliśmy ochrzczeni? Rz 6:3
Innymi słowy, w śmierci zostaliśmy zanurzeni (słowo „baptizo”). Oznacza to, że chrześcijanin jest zanurzony w rzeczywistości śmierci Chrystusa. „Zanurzenie w wodzie” i „zanurzenie w śmierci” to dwa różne stwierdzenia.
Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Mat 28:19
Tutaj również jest użyte słowo „baptizo”, jednak to polecenie Jezusa nie oznacza chrztu wodnego w imieniu Ojca, Syna i Ducha Świętego, jak to rozumie większość odłamów chrześcijańskich. Dowodem na to są apostołowie, którzy chrzcili w wodzie, ale chrzcili w imię Jezusa.
Słyszeli ich bowiem, jak mówili językami i wielbili Boga. Wtedy odezwał się Piotr: Czy może ktoś odmówić wody, aby ochrzcić tych, którzy otrzymali Ducha Świętego jak i my? I rozkazał ich ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa. Wtedy uprosili go, aby pozostał u nich kilka dni. Dz 10:46-48
Dowiadujemy się kilku ważnych informacji. Po pierwsze, pretendentami do chrztu są tutaj osoby, które już uwierzyły i na dodatek zostały ochrzczone Duchem Świętym, i mówiły językami. A więc kolejność jest taka, jak to opisałem powyżej. Po drugie, kontekst wyraźnie pokazuje, że chodzi o chrzest wodny. Po trzecie, widzimy, że Piotr nakazał, aby ochrzcić ich w imieniu Jezusa.
Jeśli apostołowie (bezpośredni uczniowie Jezusa) nie chrzcili wodą wg polecenia Jezusa z Ew. Mat 28:19, to mamy dwie możliwości. Albo źle chrzcili, co wydaje się mało prawdopodobne, albo chrzest w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego jest czymś innym, niż chrzest wodny.
Chrzest wodny jest nakazem Jezusa, więc błędem byłoby go bagatelizować. Jest to publiczne przyznanie się do wiary w zbawcze dzieło Jezusa, jest pokazaniem Bogu, demonom i ludziom, że odwróciło się od grzechu i podąża za Jezusem. Nie jest jednak rytuałem, który wprowadza człowieka do królestwa Bożego. Chrzest jest jak obrączka ślubna, pokazuje, że życie człowieka jest ściśle związane z drugim człowiekiem – w tym przypadku z Jezusem.
